Sezon maratonów trwa. Co się stanie w Berlinie?

Kategorie
Źródło: By Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=32152574

Właśnie trwa jesienno-zimowo-wiosenny sezon wielkich  (i mniejszych) biegów maratońskich.

Czekają nas największe światowe biegi: Sydney, Berlin, Chicago, Londyn, a także Warszawa.

Oczywiście oprócz zapaleńców i amatorów, zwykłych codziennych biegaczy, ścigają się w tych ogromnych imprezach także ludzie, dla których bieganie jest sposobem zarabiania na życie. Zawodowcy biją kolejne rekordy (nie zawsze uczciwie - co uczciwie trzeba dodać), a czasówki śrubowane są niemiłosiernie.

Obecnie Świętym Graalem biegania długodystansowego jest złamanie bariery 2 godzin w biegu maratońskim. Mowa tu oczywiście o biegaczach płci męskiej, bo w przypadku kobiet jest to pobicie mniej więcej 2:15, choć wszyscy spodziewają się, że Paula Radliffe może nieco zaskoczyć.

Aktualny rekord świata należy do Kenijczyka Denisa Kimetto, niesamowitego czarnoskórego biegacza, który osiągną wynik 2:02:57 podczas maratonu w Berlinie w roku 2014. Rekordzistą Polski jest Henryk Szost z czasem2:07:39, a wśród kobiet Małgorzata Sobańska z wynikiem 2:26:08.

Maraton w Berlinie to doskonałe miejsce do bicia rekordów, nawiasem mówiąc, bo poprzedni rekordzista, Wilson Kipsang, również osiągnął swój najlepszy czas, 2:03:23 podczas imprezy w tym mieście, rok wcześniej. A w całej historii tej imprezy rekordy notowano tam już sześciokrotnie

Przyczyną tego jest po pierwsze trasa płaska niemal jak stół, a po drugie bardzo niska średnia temperatura podczas biegu. Dlaczego ten drugi parametr jest taki istotny? Bo ciało człowieka podczas takiego wysiłku fizycznego wydziela niesamowite ilości ciepła - zawodowi biegacze mają wytrenowane pod niebiosa wskaźniki wydolności tlenowej, tzw. VO2max - a gdy zdolność do przyswajania tlenu rośnie, wzrasta także temperatura spalania (to tak jak wtedy, gdy dmuchamy na grilla). Wie o tym każdy, kto próbował biegać w temperaturze ponad 25 st. Celsjusza i po 5 kilometrach, zalany potem, odwodniony, słabnący w oczach, zerkał na zegarek i stwierdzał, że temperatura odczuwalna wynosi dużo ponad 40 stopni.

No i to dlatego największe imprezy długodystansowe odbywają się jesienią, zimą (maraton w Dubaju jest w na przykład styczniu) i wiosną.

Aby zrozumieć czym jest przekroczenie bariery 2 godzin trzeba uświadomić sobie, że oznacza to bieg z prędkością około 22 km/h przez cały dystans. To tempo 2:51 min/km. Niech każdy tego spróbuje. Weź smartfona albo zegarek z pomiarem tempa, rozpędź się do takiej prędkości i spróbuj ją utrzymać... minutę. A do zrobienia są 2 godziny z taką prędkością. To nawet na rowerze nie zawsze jest łatwe...

Maraton to nie tylko bieganie jak najszybciej, ale również strategia odżywiania się, picia, międzyczasów - w tym zawodowcom pomagają zające, czyli peacemakerzy. Ich zadaniem jest odpowiednie rozprowadzanie mistrzów, a także choćby robienie im tuneli aerodynamicznych, bo wiadomo doskonale, że wiatr w twarz potrafi spowolnić bieg i zniweczyć szanse na rekordowy wynik. Nie bez znaczenia jest też wsparci psychiczne i świadomość, że obok biegną pomocnicy.

Tak czy inaczej, maratony sezonu 2016/2017 na pewno przyniosą zupełnie nowe parametry biegania i na długo zapadną w pamięci fanów.

 

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.