Rajd Australii - koniec pewnej epoki WRC

Źródło: kadr YouTube

Wielkimi krokami nadciąga ostatni rajd tej serii zmagań WRC - 2016 Kennards Hire Rally Australia.

W tym roku lista startowa jest krótka, bo zgłoszonych zostało tylko 36 załóg klasyfikowanych w ramach Mistrzostwo Świata (w tym 10 w klasie WRC, 6 WRC2 i jedna załoga WRC3). Sporo kierowców  pojedzie jednak poza klasyfikacją i w sumie zobaczymy na trasie 81 samochodów. Tutaj można podejrzeć oficjalną listę startową: http://www.rallyaustralia.com.au/

Wszyscy spodziewali się relaksującej i formalnej jedynie przejażdżki kierowców fabrycznej załogi Volkswagena, jednak w obliczu ostatnich wydarzeń, o których pisaliśmy na naszym serwisie (http://tosport.pl/wiadomosc/sensacyjny-obrot-spraw-w-swiecie-wrc-volkswagen-rezygnuje), możemy spodziewać się nieco więcej emocji, bo być może Ogier i Latvala będą mieli ochotę odejść z ogniem i zrobią show. Może będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony swoim potencjalnym nowym pracodawcom. Ogier pewnie nie musi martwić się o fotel, ale już Latvala będzie musiał coś udowadniać.

Nie tylko wycofanie się ekipy Volkswagena z rajdów zapowiada, że australijskie piaski będą okazją do pożegnania pewnej epoki WRC. W przyszłym roku zmienia się znacząco specyfikacja samochodów. FIA zatwierdziła modyfikacje techniczne, które prawdopodobnie w znaczący sposób zmnienią to widowisko. Co ciekawe, być może zmienią na lepsze...

Samochody będą szersze o 55cm (głównie chodzi o błotniki, a więc ta przebudowa będzie rzucać się w oczy), zmienią się też prawdopodobnie inne wymiary pojazdów i sposób mocowania foteli kierowców. Najważniejsze są jednak dopuszczone modyfikacje układu dodlotowego, który doda samochodom WRC kolejne 80KM (a więc będą osiągać 380KM). Przy jednoczesnym odchudzeniu zestawu o około 25kg i dodaniu elektronicznie sterowanego centralnego dyferencjału - zapewne podniesie to dynamikę jazdy, zmieni wiele w konfiguracji i widowiskowości jazdy. Nie bez znaczenia jest również fakt, że ma to podnieść bezpieczeństwo załóg.

Rajd Australii już w ten weekend. Zapewne będzie można podglądać zmagania kierowców na kanałach Eurosportu, a więc warto tam zajrzeć, żeby zobaczyć ostatnie przejazdy Volkswagenów i pomachać haftowaną chusteczką, w przerwach między ocieraniem łez po tej stracie...

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.