Paraolimpiada - fenomen supermotywacji
Wczoraj zakończyły się Letnie Igrzyska Paraolimpijskie w Rio, podczas której 90 polskich sportowców zdobyło łącznie 39 medali - 9 złotych, 18 srebrnych i 12 brązowych. Tym samym Reprezentacja Polski, wystawiająca zawodników w 13 dyscyplinach, zajęła 10 pozycję w klasyfikacji medalowej.
Ale nie o klasyfikacjach medalowych ma być ta refleksja, tylko po postawie sportowców (nie tylko polskich) podczas tych niesamowitych zawodów. Niesamowitych, a pewnie na placach u ręki można policzyć tych, którzy oglądają takie zmagania, bo to trochę dziwnie tak patrzeć, jak ktoś serwuje w tenisie stołowym nogą, a paletkę trzyma w ustach, prawda (mowa oczywiście o Ibrahimie Hamadotou z Egiptu)?
Taki trochę dziwny dreszcz na plecach, a okazuje się, że można skakać wzwyż bez nogi, a w dal będąc niewidomym. A nawet biegać bez nóg. Takie cuda.
A jednak te cuda fatalnie sprzedają się w świecie pięknych i szczupłych. Organizatorzy XV Paraolimpiady w Rio mieli problem ze sprzedażą biletów, planowali ich rozdawanie szkołom i instytucjom. Kilka dni przed ceremonioą otwarcia, rozprowadzono niewiele ponad 30% miejscówek, a kosztowały grosze. Wielki koncerny niechętnie budują wizerunek w oparciu o niepełnosprawnych sportowców, a więc i sponsorsko sprawy wypadają nieciekawie.
Historycznie olimpijskie zmagania osób niepełnosprawnych wywodzone są od imprezy sportowej zorganizowanej prez brytyjskich weteranów wojennych w roku 1948 (Stoke Mandeville Games), jednak zawodnicy niepełnosprawni startowali w Igrzyskach już wcześniej (w 1904 roku George Eyser wziął udział w Olimpiadzie w Saint Louis, był gimnastykiem i zdobył tam 6 złotych medali - miał protezę jednej nogi).
Formalnie pierwsze letnie igrzyska paraolimpijskie odbyły się w roku 1960, a zimowe w 1976. Inicjatorem letnich zmagań był sir Ludwig Guttman, wybitny niemiecki lekarz neurolog. Od drugiej połowy lat 80-tych, Igrzyska Paraolimpijskie odbywają się w tym samym miejscu, co Olimpiada główna.
Historia jest jednak historią, a najważniejszy wymiarem zmagań paraolimpijczyków jest siła woli i motywacja, którą tak często zawstydzają chemicznie wspomaganych pełnosprawnych mistrzów. To jest prawdziwy tryumf woli i ducha, przełamanie fizycznych barier i wola zwycięstwa.
Pełni podziwu dla sportowców - gratulujemy!
Brawo dla tych ludzi
Brawo dla tych ludzi :)
- Dodaj komentarz
- 950 widoków
Dodaj komentarz