Pierwsza od niepamiętnych czasów polska drużyna grająca w Lidze Mistrzów jak na razie przynosi nam więcej wstydu niż powodów do dumy.

UEFA podtrzymała postanowienie o rozegraniu meczu z Realem Madryt przy pustych trybunach. To wielki cios dla Legii, ale przede wszystkim cios wizerunkowy dla Polskiej piłki. Nie pomogły jak widać, nawet osobiste kontakty Zbigniewa Bońka. Legii się należało i nazbierało, jak widać.

Szkoda, że w świat pójdzie taki komunikat, bo zapewne zainteresowanie meczem będzie w mediach europejskich spore, w końcu gra Real Madryt, jedna z najlepszych drużyn klubowych na świecie, a na ekranach telewizorów będzie smutne widowisko bez żadnych zwyczajowych elementów KULTURY piłkarskiej.

Przypomnijmy tylko, że taka sytuacja to nie pierwszyzna dla Legii - w 2013 roku zagrali mecz przypustych trybunach z Apollonem Limassol, ale jednak kaliber meczu tym razem będzie o wiele większy i przybijający widok pustych krzesełek, martwych trybun, pójdzie szeroko w świat.

Można się też spodziewać, że wynik spotkania będzie po prostu pogromem, bo już w porzednich meczach Legii widoczny był pesymizm i przygnębienie zawodników, a więc bez kibiców zapewne grać będą jak zjawy.

A puste stadiony wyglądają ładnie tylko na marketingowych prezentacjach.